Archiwum 01 stycznia 2012


Pan
01 stycznia 2012, 15:38

Ona jest mała, nie w sensie wzrostu, bo zdaje sobie sprawe ze nalezała do tych dużych dziewczynek. Ona jest mała pod względem serca. Do pewnego czasu był tam wolny tylko jeden fragment przedsionka, który nie do końca uzupełniała krew. W przedsionku zastawało się troche szybkiej młodzieńczej miłości, miłości do zwierząt, rodziców i dziadków, paru zabawek i słodyczy. Nagle krew wypłyneła, Ona dorosła a oba przedsionki i jedna komora wypełniły się Nim. Zajął jej 3/4 serca. Krew krązyła tylko w lewej komorze, to On stał się napędem jej życia. On był inny niż cała reszta młodych ludzi, dzieci z fajką, piwem i hip hopem. On miał w sobie coś, co było inne, tajemnice? Nie, On nie miał już przed nią tajemnic, to było po prostu "to coś". Blond włosy, grube czarne okulary i dusze artysty.

 To był Sylwester, właściwie historia zaczyna sie ponad 7 miesięcy wcześniej, ale nie ten etap. Etap w którym było wszystko, kłótnie, zazdrość, zdrady, nienawiść, miłość, etap najciekawszy pod wzgledem opowiadań, etap najgorszy pod wzgledem zlych wspomnień właśnie się już zakończył, wraz z zakończeniem Jego dzieciństwa.Teoretycznego dzieciństwa. Mała pod wzgledem serca chciala ten Sylwester, bo On... A On już był pełnoletni. Stał się jej Panem.

Dzieńdobry Panu!

Wie Pan,

ja dużo gadam

pod nosem mrucze co chwila

mało mówie

niewiele szepczę.

Zdaje sobie sprawę,

że mogę robić Panu problem

tym że się strasznie wierce,

dużo smieje

Ale ja Pana lubię

ma Pan

takie inne włosy

rude koty

i miłość, która mi ją Pan pożycza.